Tytuł tego artykułu to żaden content joke. Pomysł z samodzielnym pozycjonowaniem strony internetowej jest co najmniej kuriozalny. Inkubowanie kompetencji SEO wewnątrz struktury firmy nie jest ani tanie, ani proste. Powiedz mi, a kto miałby oceniać pracę stratega ? specjalisty ds. SEO w twojej firmie? Nie musisz mówić na głos, ja już znam odpowiedź.

Wyścig na liczbę backlinków skończył się kilka lat temu

Nie zrozum mnie źle, ale samodzielne pozycjonowanie to być może dobry pomysł dla początkującego blogera, który ma duże pokłady czasu, czekoladowych ciastek i kawy, ale nie dla właściciela małego i średniego biznesu. O dużym biznesie celowo nie wspominam, bo tego artykułu nie kieruję do prezesa spółki węglowej notowanej na GPW, tylko do Ciebie – właściciela sklepu internetowego, firmy usługowej, produkcyjnej, handlowej.

Ale nie martw się ? po przeczytaniu tego artykułu nie musisz podpisywać ze mną umowy. Po prostu im bardziej będziesz świadom, tym mniej szkód sobie wyrządzisz. Nam pozycjonerom zresztą też, bo przecież nikt nie chce, abyś był kolejnym białym rycerzem, który będzie wpinał zaplecza techniczne agencji SEO do Disavow Tool, prawda?

Zrobię to sam!

Samodzielne pozycjonowanie jest trochę tak, jak z remontem samochodu w majówkę. Zwalasz całe popołudnie na wymianie jednej tulei, bo była zapieczona, a przez brak 1 wybijaka połamałeś wszystkie klucze z Castoramy za 49,99 zł. A przecież sprzedawca zapewniał przecież, że dorównują trwałości Proxxonowi.

Skończyło się jak zwykle. Mogłeś zrobić to w serwisie. Ale wolałeś zepsuć sobie weekend.

Bo na narzędzia wydasz minimum kilkaset złotych

SEO to dziś już nie Scrapebox z licencją typu BOX, blasty po 20.000 linków w cyklu co 60 minut, ani linki z Allegro za 12,99 zł z wysokim PR z lokalizacji, które są dawno zafiltrowane, ale z jakichś powodów Google jeszcze nie usunął ich z indeksu.

Chcesz sprawdzić, czy w ujęciu historycznym, do twojej strony nie prowadzą tzw. toksyczne linki? Nie ma problemu, potrzebujesz Link Detoxa za 149, 359, 599 albo 2499 ? (tak! Euro) miesięcznie.

A może właśnie dodajesz linki na forach dyskusyjnych powiązanych tematycznie? Rzuć okiem na historyczny przebieg widoczności domeny w SENUTO lub SEMStorm. No dobra, może przez 14 dni wystarczy ci podstawowy trial, ale co potem? Żadnego z tych dwóch narzędzi nie kupisz na Fiverrze od Hindusów.

Fakt jest taki, że twoja agencja SEO te wszystkie narzędzia już dawno ma, a ich koszt rozkłada między kilkudziesięciu lub kilkuset klientów, z jakimi pracuje. Nie kupisz chyba 10 różnych narzędzi, z których każde o wartości kilkudziesięciu lub kilkuset złotych do pozycjonowania 1 strony. Don’t You?

Bo bez know-how nie obsłużysz narzędzi

Wiesz no. SEO daleko do technologii Plug & Play w Windows XP. Dodawarki do katalogów działały, ale 5 lat temu, a zakup linków site-wide przestał się opłacać przy drugiej aktualizacji Pingwina. Obsłużenie nawet solidnie zautomatyzowanego Senuke TNG wymaga wprawy i doświadczenia.

Nie wspomnę już, że zanim skonfigurujesz narzędzie, musisz jeszcze wiedzieć, jakiego efektu się spodziewać. W końcu ktoś musi ocenić, czy pozyskanie 3.000 linków z 100 różnych domen po 1 footprincie to realne zagrożenie filtrem, a może naturalna składowa każdej kampanii SEO? No właśnie.

samodzielne pozycjonowanie

Bo będziesz zadawał dziesiątki pytań, które pozostaną bez odpowiedzi

Czy jeśli pozyskam 100 linków domen .ru, moja strona nie wpadnie w filtr?

Jakie powinny być właściwe proporcje anchorów?

Co z duplikacją wewnętrzną?

Komu zlecić opis produktu do sklepu?

Czy linkami wewnętrznymi EMA mogę zafiltrować swoją stronę?

Jak poprowadzić kampanię marketingu szeptanego?

Czy ukrywanie tekstu w AJAX jest w porządku?

Dlaczego moja konkurencja ma mniej linków, ale wyświetla się w Google wyżej ode mnie?

Czy skoki pozycji TOP 10 ? TOP 50 są normalne?

Jak usunąć wyniki wyszukiwania?

Czy katalogowanie jeszcze działa?

Odkąd Google zmieniło sposób oceny linków prowadzących do stron, SEO wymaga większej analizy technicznej.

Jeszcze kilka lat temu linki były oceniane przez algorytm w banalny sposób:

Algorytm przydzielał linkom oceny w skali 0 do 10

Nie interesuje mnie jakość BL. Im ich więcej, tym lepiej. Wyścig trwa. Nawet jeśli pozyskam link niskiej jakości, to w najgorszym przypadku Google oceni go na 0. A może akurat ocena będzie dodatnia i frazy ruszą w końcu z miejsca? Spróbuję.

A teraz jest tak

Algorytm przydziela linkom ocena w skali -10 do 10

Wypadałoby sprawdzić, czy pozyskany z tej domeny link nie będzie źródłem problemów. Nie mam czasu ani ochoty w zabawę Link Detoxem ani zbieranie danych do Disavow Tool. Jeśli link dostanie negatywną ocenę, autorytet mojej strony obniży się, a co za tym idzie ? w perspektywie długoterminowej widoczność domeny zostanie przycięta.

Sposób interpretacji linków przez algorytm uprościłem na potrzeby tego materiału do maksimum.

Ale mniej więcej w taki sposób to dziś wygląda.

Dyscyplina

A nawet jeśli masz wiedzę (bo kiedyś prowadziłeś blog, czytałeś co nieco o pozycjonowaniu na forum), potrafisz przeprowadzić podstawowy audyt techniczny, wiesz czym różni się nofollow od dofollow i dlaczego linkowanie do wszystkich profili social media ze stopki jest kiepską strategią, to utrzymanie dyscypliny i tempa w prowadzeniu kampanii SEO bywa dużym wyzwaniem.

Z doskoku można puszczać posty na Facebooku. Ale nie robić SEO.

Adrian Pakulski

Adrian Pakulski

Przedsiębiorca, specjalista ds. SEO i właściciel agencji SEO Paq Studio https://paq-studio.com

Statystyki indeksowania w Google Search Console

Jeśli analizujesz widoczność strony w Google, to nie pomijaj danych z Google Search Console. W GSC Sprawdzisz, jakie...

WIĘCEJ

Konferencje SEO w Polsce w 2022 roku

Nadchodzące konferencje SEO w Polsce w 2022 roku będą świetną okazją do spotkania się z innymi seowczyniami i...

WIĘCEJ

Ile kosztuje pozycjonowanie, a ile kosztuje SEO?

O tym, jak ważne jest pozycjonowanie, wie dziś niemal każdy właściciel serwisu i sklepu internetowego. Bez pozycjonowania, strona...

WIĘCEJ

Komentarze

  1. Dobry artykuł, daje do myślenia. Zastanawiam się jedynie nad miejscem publikacji, bo jednak do Zgreda zaglądają ludzie z branży, niekoniecznie właściciele firm. Spróbuj publikacji na antywebie 😉

    Generalnie się z Tobą zgadzam, SEO obecnie to branża gdzie potrzebny jest czas, kasa i doświadczenie, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zatrudnić do firmy osobę odpowiedzialną typowo za działania seo, i inwestować w nią. Zatrudnianie agencji ma swoje plusy i minusy.

    • SEOwcy będą mieli content do podesłania klientom w razie, gdyby ci znaleźli na Allegro nowy pakiet 4.000 linków za 19,99 zł. Target u Pawła jest szeroki, a i on nie protestował przed publikacją, więc jakby co, to jego szturchać 🙂

      Myślę sobie, że SEOwca trudno zrekrutować z ogłoszenia. My pracujemy w tej branży od lat, więc jest inna perspektywa, ale jeśli ktoś zakłada sklep internetowy i daje ogłoszenie o zatrudnieniu kogoś kto będzie pilnował wyników organicznych, to może się poparzyć, bo trudno wymagać żeby osoba rekrutująca znała się na SEO. Wiesz, zweryfikowanie np. tego, czy ktoś kto prowadzi social media, daje radę, jest mniej więcej mierzalne. Są lajki, albo ich nie ma. W SEO dopiero po kilku miesiącach można wyciągnąć wnioski. A sam ze swojego podwórka mam kilka przykładów Klientów, którzy zatrudniali przypadkowe osoby, wydawali $ i nic z tego nie mieli. Ktoś pisał jakieś artykuły, dodawał linki do katalogów, coś tam klepał na forach, a wyniki jakie były, to już wiesz.

      Nie żeby w ogóle nie inwestować w działy IT, ale ktoś to musi jednak koordynować. SEO jest po prostu specyficzne.

      • Kiedyś dokładnie popełniłem ten sam błąd. Dlatego lepiej zainwestować trochę $ we frazy, które nas najbardziej interesują, a zoszczędzimy przy tym masę czasu.

  2. Problem w tym, że małe firmy nie mają budżetu na samo tylko pozycjonowanie rzędu 5-10 tyś netto / miesięcznie. A chyba takich stawek aktualnie oczekujecie. „Don’t You?”

  3. Do SEO naturalnego nie potrzeba ani jednego pozycjonera. Wystarczy dobry marketer, który ma pojęcie o pisaniu i zdobywaniu kontrahentów promocyjnych.

    • Udławiłem się poranną kawą po przeczytaniu tego komentarza 😀 SEO naturalne, kontrahent promocyjny – no to żeś doj….

      • Tak, tak, Marku.

        Przy ustalaniu strategii pozycjonowania, rozmawiam wyłącznie z właścicielami i marketerami firm. Jeżeli firma nie posiada marketera, to czasami teksty pisze zewnętrzna agencja. Jeżeli firmy nie stać na pisanie tekstów, to pozostaje sztuczne pozycjonowanie, które rzadko kiedy wychodzi na dobre.

        Bo co z tego, że domena jest pierwsza w wyszukiwarce, jak przedstawia nieatrakcyjne treści, usługi, produkty? Tego nie uzupełni pozycjoner – chyba, że jest jednocześnie tekściarzem i pisanie tekstów wliczył Klientowi w koszty pozycjonowania.

        Do dobrego treściowo serwisu, odsyłacze zewnętrzne pojawiają z biegiem czasu, niejako automatycznie. Jeżeli nie ma odsyłaczy, tzn. że treści serwisu nikogo nie interesują. Sztuczne pozycjonowanie niewiele pomoże.

        • Powiedz to hydraulikowi z Zielonej Góry. Daję rękę obciąć (a najlepiej dwie), że jak wstawi ładne graficzki, to ludzie będą sami do niego linkowali i TOP 1 będzie miał w 3 miesiące.

          Poza tym co ma SEO do treści? Do agencji SEO przychodzisz po pozycje, a nie optymalizację koszyka zakupowego w sklepie, albo banery na sliderze.

          Do lakiernika też nie zostawiasz auta na wymianę rozrządu, a u mechanika nie lakierujesz klapy bagażnika.

  4. Niezła papka marketingowa. Ja jestem jawnym przykładem ze samodzielne pozycjonowanie sklepu przynosi dużo lepsze efekty niż korzystanie z agencji. Przez dwa lata korzystania z agencji średnia pozycja na interesujące mnie słowa kluczowe- 25, jak ja wziąłem sie za pozycjonowanie- średnia pozycja 8. I wydaje mniejsze pieniądze niż płaciłem agencji. Korzystałem z dwóch rożnych agencji.

    • Jeśli po dwóch latach od założenia sklepu masz czas na to żeby go jeszcze sam pozycjonować to ok, niech będzie, że to papka.

    • Wiem.

      A tak na serio, to z SEO jest tak, jak z każdym innym segmentem. Księgowość też można samemu prowadzić. Ale ani to skalowalne, ani tanie, ani dobrze zrobione. Właściciel Comarchu pewnie mógłby pisać kod aplikacji, które sprzedaje, ale tego z jakichś powodów nie robi.

      Piszesz, że wyszło taniej? Pod jakim względem? Liczysz koszty operacyjne (czyt. Twój czas), czy same koszty pozyskania linków, zredagowania treści?

      IMO podobnie jest z każdym innym outsourcingiem. Poza agencją mam kilka swoich innych projektów w branży budowlanej i mimo że sam mógłbym ogarniać każdy z tematów, to np. pisanie postów na forach wolę oddać do Escreo (o! znów naganiam klientów!) niż realizować wewnątrz swojej struktury, bo są lata świetlne przede mną jeśli chodzi o staż profili i wielkość bazy danych jaką zarządzają. Proste.

      Jakiś czas temu liczyłem koszt ogarniania social mediów vs SEO. Wnioski są z grubsza podobne. Pilnowanie social mediów też wydaje się b. kosztowne, bo jakby poprzeglądać oferty agencji interaktywnych to budżety otwierają się kwotami 2-3 tys. zł netto. Z drugiej, gdyby policzyć czas jaki ktoś w firmie musi poświęcić na wchodzenie w interakcję ze społecznością, koszty narzędzi, optymalizację CPM’ów, mierzenie konwersji, ustawianie targetu, to pewnie też taniej wyjdzie to oddać komuś dalej. Pomijam już, że zatrudniony na miejscu specjalista ds. social mediów nie będzie na tyle płynnie poruszał się w Photoshopie żeby tworzyć dobrze konwertujące placementy, więc jeszcze dochodzi temat nauki klejenia grafiki.

      Tak mi się jeszcze przypomniało; w jednym ze swoich materiałów Cezary Lech podsumował, że jeśli firma nie ma $ na reklamę w wyszukiwarce (temat dotyczył akurat AdWords, nie SEO, ale traktuję to ), czyli miejscu, które w 100% odzwierciedla potrzeby zakupowe swoich klientów, to taka firma nie ma prawa bytu.

      Grunt to tak ułożyć sobie sklep, żebyś wkalkulował w jego życie koszty SEO, a sam pilnował relacji z hurtowniami, szukał kontaktów do nowych dostawców etc., bo to są kompetencje, które trudno przypisać pracownikowi, albo zlecić na zewnątrz.

      I nie robię Ci tu żadnych złośliwości. Nie musisz też ze mną podpisywać też umowy o współpracę. Mam przy czym pracować.

      Have a good day.

      • Matematyka jest bardzo prosta. Jeżeli cały biznes prowadzi tylko jedna osoba, to nigdy nie będzie miała czasu na pozycjonowanie strony (pisanie tekstów) ani kasy na handlowców-marketerów. Z racji tego, że jestem marketerem, w ogóle nie rozmawiam z takimi firmami, bo oczekują cudów od „pozycjonerów”.

        Jeżeli firma na do zainwestowania kasę rzędu 3000-5000 zł netto, to może spokojnie zatrudnic 1-2 marketerów, którzy odciążają właściciela od wielu tematów marketingowych, m.in. prowadzenia procesu pozycjonowania – naturalnego czy (tfu) sztucznego.

  5. Interesuję się SEO od 2004 roku kiedy to otworzyłem swoją małą firmę, niestety (dla mnie )muszę zgodzić się z autorem artykułu.
    Po licznych zmianach algorytmu, pingwnach pandach itp. Samodzielne pozycjonowanie przestaje być opłacalne a zaczyna kosztować wiele czasu i nerwów. Samodzielne pozyskiwanie linków pisanie na forach tworzenie artykułów, a gdzie czas na pracę która jest przecież źródłem utrzymania. Na szczęście nie mam jeszcze problemów z pozyskaniem klientów z internetu, konkurencja lokalna nie jest jeszcze aż tak liczna, ale z miesiąca na miesiąc jest coraz trudniej i wiedzę że już niedługo zwrócenie się o pomoc do ekspertów będzie potrzebne. Bardzo miło czytało się artykułów pozdrawiam.

    • Prawdą jest, że zajmuję się SEO swojej firmy od początku sam. Nigdy nie korzystałem z usług żadnej agencji, a ludzi którzy dzwonili z propozycjami najczęściej spławiałem lub zadawałem niewygodne pytania, które najczęściej pozostawały bez odpowiedzi. W obiecanki, że będzie Pan pierwszy w google raczej nie wierzyłem. Wiem, że
      z wiedzą jaką obecnie posiadam jestem w stanie wbić się na top 5 na hasła których potrzebuję do pozyskiwania klientów. ( usługi świadczone lokalnie) ale wiem też, że nie starcza mi już na to czasu. Dawniej nie miałem co robić (mówię o pracy zawodowej – mały ruch w interesie) to dodawałem sobie stronki i zaplecze do katalogów. Teraz kiedy klienci się znaleźli i powiedzmy że codziennie mam jakąś robotę z kamerkami nie mam czasu na tworzenie unikalnych treści i przydatnych artykułów. Mam oczywiście kilka pomysłów co zrobić tylko zwyczajnie brak czasu nie pozwala mi na to. Co do filtrów itp, to nie jestem jakoś szczególnie przywiązany do domen – uważam, że w przypadku takiej małej firmy jak moja – klient nie patrzy pod jaką domeną się znajduje tylko wpisuje nazwę i miasto w wyszukiwarce. Jeśli natomiast szuka konkretnej usługi to korzysta ze słowa kluczowego i z tego co zauważyłem w mojej branży dzwoni pod pierwsze 3 adresy żeby zorientować się jak to wygląda cenowo.
      Ps w mojej pierwszej wypowiedzi był błąd firma działa od 2007 źle mi się kliknęło z telefonu pisałem 😛 pozdrawiam

      • Z tym spamem na stronie, którą chciałes zostawić w komciu, to daleko nie pojedziesz 🙂

        • Przez dluzszy czas robienie stron tego typu wystarczało? Jak juz wspomniałem nie przywiazuje się do nich. Ważne żeby byla wysoko a jak spadnie to się drugą zrobi, a kilku klientów zadzwoni i instalacje się zrobi. SEO takie hobby. Teraz jeszcze siedzę i zastanawiam się jak przechytrzyć Google z lokalizacją na mapie, ale jak na razie nic sensownego nie wymyśliłem. Nie chce podawac nieprawdziwej lokalizacji, chcę, żeby moja była wysoko w innym mieście. Tak na marginesie to czytając ten blog wkrecilem się w temat pozycjonowania juz ponad 10lat temu, za co bardzo Panu dziękuję.

    • @Sebastian: W sumie to bez większego zaskoczenia, że się nie zgadzasz. Ty wierzysz, że SEO zrobi się samo. A ja nie.

      • @Adrian – nie zrozumiałeś wypowiedzi.
        Firma SEO nie jest niezbędna do tego, aby firma odniosła sukces w Internecie – od lat to obserwuję, w ostatnim czasie coraz częściej.
        I dlatego uważam, że ten wpis to trochę zagrywka marketingowa – a ponieważ piszę zawsze to, co piszę, a Ty się nie zgadzasz, więc tym razem odpowiadam dosadniej 🙂
        Nie wiem, ile siedzisz w SEO, ale ja znam tyle przypadków, gdzie właściciele stron robią super SEO BEZ FIRMY SEO, że nie zamierzam dalej ciągnąć ten dyskusji, bo skoro masz inne zdanie, to znaczy, że za mało jeszcze widziałeś … w SEO 🙂
        Miłęgo wieczoru 🙂

  6. Świetny artykuł. SEO niestety to już nie to samo – internet rozwinął się zbyt bardzo. Sam jestem początkujący w SEO i dopiero się ucze, ale widzę, że jest to teraz niesamowicie trudne zajęcie. Dziękuję za wspaniałe wpisy na blogu.

  7. Zgadzam się w stu procentach. Pracowałem w pewnej niedużej witrynie internetowej, gdzie razem z chłopakami chcieliśmy sami zająć się SEO. Po wydaniu duuużo więcej niż planowaliśmy na programy, ciągle brakowało nam odpowiednich umiejętności żeby podnieść stronę w SERP. Obecnie korzystamy z usług profesjonalisty. Z drugiej strony zdobyta wiedza trochę mi się przydała, potrafię rozpoznać słabego specjalistę, śledzę też z ciekawości nowinki w SEO – w sumie stąd jestem na Twoim blogu 🙂

  8. W końcu ktoś odważył się to powiedzieć. SEO to nie są te same zabiegi, które obowiązywały lata temu. Branża ciągle się zmienia i ma to swoje plusy i minusy, ale przeciętny właściel strony czy sklepu internetowego rzeczywiście nie jest w stanie, a wręcz nie powinien robić tego sam. Niektórzy niestety o tym nie wiedzą i później wychodzą z tego różne „krzaki”. W 99% można się nieźle przejechać na nic nie wartych internetowych poradnikach, z których korzystają początkujący pozycjonerzy czy właśnie tacy przeciętni Kowalscy. Albo zajmujesz się pozycjonowaniem, albo sprzedawaniem/prowadzeniem strony/bloga itp.

  9. Bo to ludzie ludziom zgotowali ten los że wyszukiwarka zamieniła się w jeden wielki sklep 😀

    Dobrą rzeczą byłoby przeniesie stron firmowych/sklepów do działu „google shop” ale byście mieli piekło jak się wyróżnić 😀

    Nie przesadzałbym z niedasizmem. Strona, blog, facebook, twitter, dla odważnych wykop mikroblog :D, YT, + podstawowe zasady zwykłej optymalizacji stron www są do prywatnego ogarnięcia dla współczesnego człowieka.

    Wszystko zależy od branży i wielkości miasta. Nie prawdą jest to że tylko kilka linków się sprawdza poszukiwaniu z pierwszej karty. Gdy podane są ceny za usługi można kilkanaście stron przeszukać lub wysłać zapytania przez @.

    Tutaj za link to chyba -10 dostaje gdy strona docelowa nie jest powiązana z seo 😉

  10. Panie Adrianie, co fakt to fakt, seo dla niektórych kończy się na puszczaniu postów na fejsie czy innych media społecznościowych. Nie ma znaczenia czy jest się specjalistą od SEO czy też amatorem pozycjonowania, koszty SEO (dobrego SEO) były wysokie i pewnie takie pozostaną, a samodzielne pozycjonowanie jest zbyt czasochłonne i szkoda po prostu czasu.

  11. Czy link ze strony na wysokiej pozycji w top 10 na frazę na którą pozycjonuję stronę jest więcej warty niż ze strony, która jest np. na 15 pozycji?

    • Nie. Skąd ten wniosek? Pozycja nie determinuje tego, jak bardzo żre.

      Równie dobrze strona w TOP 10 może być po prostu lepiej zoptymalizowana, ale słabiej podlinkowana od strony w TOP 15 i to strona w TOP 15 będzie lepiej kopała.

      Szybki przykład to taki, że jeśli mamy np. zapleczówkę, która jest sklejona na tabeli, ale ma 10 lat, setki tys. linków, ale ze względu na braku w optymalizacji, jest znacznie dalej na pozycjach od względnie zoptymalizowanego WordPressa. I to że ta strona ma niższą ekspozycję w wynikach organicznych wcale nie znaczy, że ten zajmujący wyższą pozycję WP lepiej kopie od strony na tabeli. Pisałem o tym wielokrotnie na PiO i na blogu: http://paq-studio.com/blog/zaplecze-nie-musi-byc-aktualizowane-rwd-tez-jest-zbedne-tak-naprawde-licza-sie-tylko-linki/

      • Czy Page Authority jest dobrym wskaźnikiem do określania jak strona mocnego dostanie kopa tzn. lepiej umieścić link na stronie z wyższym PA na 15 pozycji niż na tej z niższym PA , ale lepiej zoptymalizowanej i będącej na 5 pozycji?

        • Analiza czegoś jednym narzędziem jest OK. Ale nie ma to przełożenia na Gugla bo PA = 15 może mieć super traffik i pozycje, a za chwilę masz PA-40 i domena jest do dupy w Guglu.

  12. A jak jest wiele tagów H1 na stronie (często tak jest na stronach typu one-page) i tylko w jednym słowo kluczowe, to wpływ na pozycję tego słowa będzie słabszy niż jakby był tylko ten 1 tag H1 ze słowem kluczowym?
    I czy położenie H1 ze słowem kluczowym ma wpływ na pozycję na to słowo kluczowe czyli np. im H1 wyżej to lepsza pozycja?

    • H1 dajesz tylko jeden raz. Pozostałe H2 do H6 w dowolnej liczbie z uwzględnieniem budowy treści. Kilka H1 to błąd, więc do pozostałych pytań się nie odniosę.

      • Kilka H1 zrobione z głową to nie błąd. Stosuję czasem i przynosi dobre rezultaty. Zobacz stronę główną onetu 🙂

        • Czy chodzi o to, żeby umieszczać pozostałe H1 np. w sekcjach bo w przypadku HTML5 google obniża go do H2?
          I jak mam np. 5 H1 na stronie i każdy w innej sekcji i np. 2 razy użyje w nim słowo kluczowe, każde w oddzielnej sekcji to wpływ na pozycje na to słowo będzie większy?

        • Kilka H1 jest zgodnych z standardami html5 (w3c). Nawet nowy outline html5 tego wymaga. Nagłówków należy używać z głową. Tzn zgodnie ze semantyką. Wystarczy znać specyfikacje. Dla przykładu złych praktyk: Ukrycie chociaż jednego nagłówka H1 (przy innych odkrytych) z frazą gwarantuje spadek na tą konkretną frazę. Wszystko jawnie i zgodnie z standardami 😉

  13. Ja jednak wolę zlecić pewne zadania specjalistom którzy mają odpowiednie narzędzia i są oblatani w temacie. Kiedyś teściowa pytała mnie czemu sobie sam księgowości nie prowadzę a jej odpowiedziałem że po co za taką cenę to ja mam wszystko z głowy i się niczym nie przejmuję. Nie muszę co dziennie czytać o zmianach w przepisach lub bać się że zrobiłem coś źle i później wyjdzie na kontroli gdzie będzie już za późno i sporo mogę stracić. Uważam że z pozycjonowaniem stron czy ogólnie z reklamom w internecie jest podobnie.

  14. Jeśli ktoś może coś dla mnie zrobić lepiej i taniej to zawsze warto rozważyć czy jest sens by robić to samodzielnie. Właśnie tak jest z pozycjonowaniem strony. Znam przypadki, gdzie SEO jest dobrze robione wewnątrz firmy, ale niekoniecznie koszty takich działań są niskie. Po to powstał outsourcing by z niego korzystać a nie upierać się, że wszystko można zrobić taniej i lepiej niż firmy co się w tym specjalizują od wielu lat.

  15. Faktycznie najlepiej byłoby to zlecić komuś, kto się na tym zna. Ceny jednak nie należą do najniższych, choć na allegro można znaleźć oferty z GWARANCJĄ np top 10/5 dla x fraz za 100zł jednorazowo. Gorzej z efektami. Strony prywatne oczywiście można spróbować samemu, choć nie zawsze efekt jest taki jak być powinien ;p

  16. Nigdy nie upierałem się, że sam chcę pozycjonować swoją stronę. Na początku, gdy miałem troszkę więcej czasu sam działałem: dodawałem wpisy do katalogów, udzielałem się na rożnych forach i blogach. Obecnie kompletny brak czasu zmusił mnie do tego, aby opiekę nad stroną powierzyć w dobre ręce.
    To czy ktoś robi sam SEO czy zleca to innemu podmiotowi nie jest ważne, ważne są efekty tych działań.
    Dobry wpis.

  17. Dobrze zlecić komuś robotę mającemu odpowiednie narzędzia o ile ta osoba jest w stanie wysyłać niezależne reporty wygenerowane przez te narzędzia. W innym wypadku sprawdzenie pracy sprowadza się do zakupu narzędzia co akurat mija się w tym przypadku z celem. Podwójna opłata.

  18. Stać czy nie stać – trzeba zawsze znaleźć kilka groszy na SEO, bo to już wymóg 😉
    Nie trzeba od razu nastawiać się na wielką kampanię marketingową, tylko dopalić stronę linkami ze sklepu jak nasz 😉

  19. Bez seło nie ma internet marketingu. Mój ojciec jest małym producentem mebli, zasypują go super ofertami pozycjonowania za 2, 4, 5 tysięcy złotych, podczas gdy wystarcza mu raz na pół roku kupić sobie jakiś sponsorowany na blogu czy forum o tej tematyce. Jak ktoś nie myśli i ma za dużo kasy, to pakuje kasę w seło.

  20. Akurat marketing szeptany i prowadzenie marketingu poprzez portale społecznościowe często wręcz lepiej wychodzą osobom wprost z firmy, bo zwyczajnie więcej o niej wiedzą i w mniej sztuczny sposób tworzą treści. Ale co do meritum artykułu, to jak najbardziej w punkt: na dzień dzisiejszy samodzielne pozycjonowanie jest po prostu nieopłacalne.

  21. Prawda jest taka, że te wszystkie agencje SEO to próbują napchać umowę marnymi frazami na które łatwo wskoczą. Nawijają makaron na uszy o długich ogonach itd. A rzeczywistość jest taka, że jak klient szuka np. kredytu hipotecznego to wpisuje kredyt hipoteczny, kredyt hipoteczny ranking, kredyt hipoteczny miasto X i może jeszcze z 2 inne frazy, które generują ruch. A nie 12, czy 20 różnych kombinacji.
    Taki „specjalista SEO” w agencji dostaje do obróbki 40-50 stron klientów agencji. Dni w miesiącu jest 20-23 pracujących. To ile on czasu poświęca jednemu klientowi? Łatwo policzyć. Co można zrobić przez te kilka godzin dla jednej strony? Mocne wątpię, że w tym czasie da się prowadzić jakieś super analizy, za pomocą tych niesamowitych narzędzi za setki EURO…
    A może panowie specjaliści SEO mi wyjaśnią co robią po zoptymalzionawiu witryny, skoro czas backlinków się skończył?? Przyjmijmy, że witryna jest już „cycuś-glancuś-odpicowana”. To co robicie? Otóż dodajcie te backlinki, modląc się żeby dały efekt…
    Podsumowując autora artykułu, nie trzeba być holdingiem węglowym, żeby mieć w firmie swojego specjalistę SEO. Fakt nie kosztuje to 1000zł/mc, ale taki gość pozyska dla witryny 10-20 dobrych linków dziennie. A to w skali mc daje powiedzmy 300 linków, w skali roku 3600 linków. Żadna agencja Ci tego nie da. Czemu? Bo gość prowadzący 40 witryn, przynosi +/- 40 000 obrotu miesięcznie. A on ma kasę zarabiać, a nie spuszczać się nad jakąś trudną frazą, która nie chce wejść…

    • Mocno to uprościłeś, bo czym innym jest SEO dla firmy, produkującej okna w Koszalinie, gdzie przebieg kampanii sprowadza się do wrzucenia zoptymalizowanej treści na 4 podstrony i ciągły linkbuilding, a czym innym upilnowanie średniego, większego e-commerce’u, który szybko rośnie.

      Poza tym rekrutacja na stanowisko specjalisty ds. SEO proste też nie jest. Ja np. nie potrafiłbym zrekrutować programisty do siebie mimo że z pozoru siedzę przecież w branży IT, więc coś tam powinienem wiedzieć. A w jaki sposób właściciel firmy – handlowiec, menadżer ma ocenić kompetencje kogoś, kto przyjdzie na stanowisko specjalisty SEO? Chyba, że stać go na wyjęcie kogoś, kto już pracował na tym stanowisku i przekonanie go do pracy u siebie.

      I dodam, że 1 specjalista SEO + 40-50 klientów, to scenariusz raczej odosobniony i jeśli ma miejsce, to w molochach, gdzie w call center pracuje więcej handlowców niż osób od pilnowania kampanii.

      • Fakt, to zupełnie inne SEO. Tylko, że 95% klientów agencji to firmy produkcyjne i usługi np. firma produkująca okna w Koszalinie, pizzeria w poznaniu, Pani Kasia kosmetyczka… itd. Najlepszy klient -> pozycjonowany lokalnie, w miarę łatwo idzie. Tych rozbudowanych projektów e-commerce to taka agencja ma może 5% w swoim portfelu klientów. To nie są klienci, którzy dają „chleb” agencji co miesiąc. I żeby była jasność pisze tu o średniej wielkości agencji, bo te małe to mogą pomarzyć o większym kliencie z ogólnokrajowymi zapędami.

        Jeśli chodzi o rekrutacje to prosta akcja. Stanowisko „Specjalista SEO” <- jak sama nazwa wskazuje to nie jest janek co wcześniej w warzywniaku na osiedlu robił. Na początku oglądam CV i czytam gdzie robił i co robił. Powinno być tam napisane np. znajomość HTML, CSS, optymalizowanie stron, link building, stawianie zaplecza, dobra znajomość WP. Przychodzi taki na rozmowę to mówię pokaż, co robiłeś. To pokazuje strony, które pozycjonował, mówi jakie frazy, pokazuje kilka zapleczówek, które zrobił itd. Cała akcja trwa 5-10min. W informatyce się pokazuje, a nie gada. Jak ktoś ma co pokazać to znaczy, że jest OK. Dostaje umowę na 3mc okres próbny i pokazuje co potrafi live.

        Dobrze, to ile jeden specjalista SEO w agencji obrabia serwisów według Ciebie? 20-25? Nie uwierzę, że mniej. Nawet biorąc pod uwagę te dane, to jest jeden dzień w miesiącu na jednego klienta, co jest nadal śmiesznym wynikiem, jeśli chodzi o efektywność na każdą trudniejszą frazę.

        Są oczywiście agencje, które pozycjonują np. banki, które mają budżet 300 000, czy 400 000zł miesięcznie na samą reklamę w internecie, ale to nie jest klient przeciętnej polskiej agencji, nie dla psa kiełbasa…

        Zdaje sobie sprawę, że dla Pani Kasi kosmetyczki zatrudnienie specjalisty SEO to nierealna sprawa i jest skazana na agencję. Jeśli natomiast jesteś szefem 8-10 osobowej małej firmy, a jeden etat więcej nie robi ci diametralnej różnicy to efekty twojego prywatnego specjalisty, który poświęci 8h dziennie, 5 dni w tygodniu, na pozycjonowanie twoich witryn zmiażdżą wyniki 95% agencji na polskim rynku.

        • Nie wiem, ile obsługują; w korpo nie pracowałem. My w tej chwili pilnujemy 15 klientów w 5 osób. W 80% to e-coomerce. Mały i średni.

  22. A nie ciągle zastanawia kwestia rzetelności firm pozycjonujących. Przecież domena to często wartość sama w sobie dla firmy. Co w momencie gdy dostanie się bana od google? Jeszcze żadna firma z którą rozmawiałem nie zgodziła się na odpowiedzialność w takiej sytuacji. Podobnie jeśli chodzi o pozycję strony. Przecież zarówno można ją poprawić jak i totalnie zakopać. Czy jednak nie lepiej mieć kontrolę nad tym co się dzieje z naszą stroną internetową w google? Oczywiście wymaga to wiedzy, wcale nie przeczę.
    A ogólnie gratuluję serwisu:) Czasem tu wpadnę coś poczytać.

    • 1. Żeby dostać dziś bana, to trzeba sobie naprawdę dobrze zasłużyć i to np. clockiem, a nie linkami. Kiedyś zrobienie site:0 nie było problemem, wystarczyło SWL wpiąć. Dzisiaj niekoniecznie. Za zbyt dobre ogrywanie wyszukiwarki można mieć za to przyciętą widoczność do zera – wychodzi na to samo (indeks jest, pozycji brak).

      2. Zlecając pozycjonowanie, musisz zdawać sobie sprawę, że jest to proces obarczony większym albo mniejszym ryzykiem, bo każde działanie podejmowane intencjonalnie wobec wyszukiwarki (w celu manipulacji wynikami organicznymi, a taką manipulacją jest w zasadzie wszystko) może powodować wzrosty albo spadki. Jeśli nie chcesz ryzykować, pozostaje AdWords. Ale jak jest, to my wszyscy dobrze wiemy.

      Wszystko rozbija się o dobór partnera. Idąc do fryzjera też ponosisz ryzyko kiepskiej fryzury. Ale zwyczajowo idziesz tam, gdzie słyszałeś, że „robią dobrze”.

      • Oczywiście masz rację. Tyle, że ryzyko zawsze jest i tego się obawiam. Czy ban czy spadnięcie w niebyt z pozycją to jednak problem. Włosy odrosną szybciej niż się odzyska pozycję:)

  23. Zazwyczaj taniej wychodzi wynajęcie firmy zajmującej się SEO niż robienie go samemu. Fajny artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Klikając przycisk “Opublikuj komentarz” potwierdzasz, że zapoznałeś się z Regulaminem i akceptujesz jego postanowienia. Będziemy przetwarzać Twoje dane podane w formularzu w celu publikacji komentarza w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest SEMGENCE Sp. z o.o. Szczegółowe informacje znajdziesz w naszej Polityce prywatności.

Kategorie

Najnowsze komentarze

Popularne artykuły